poniedziałek, 20 lutego 2012

Chińskie luzowanie

Niniejszy tekst zacząłem pisać kilka dni temu, i wtedy nosił on tytuł roboczy: Chińskie mini-luzowanie. Z biegiem dni godzin zmienił się na: Chińskie (mini)luzowanie, wreszcie na Chińskie luzowanie. Rzeczywistość zmienia się tak szybko, że nawet tak błyskawiczna forma komunikacji jak wpis blogowy szybko się dezaktualizuje. Parę z moich "prognoz" niżej opisanych właśnie się sprawdziło - Chińczycy rozpoczęli luzowanie od obniżenia stopy rezerw obowiązkowych.

Od dłuższego czasu narzekam na blogu o złych konsekwencjach stosowania polityki luzowania ilościowego (czy też quasi-luzowania jak chcą niektórzy) w Europie (LTRO). W skali globalnej składa się ono na znacznie szerszą akcję luzowania - przecież wszystko zaczęło się od gigantycznych zakupów Bena Bernanke i FED, gdzie mówi się już o trzeciej rundzie spektaklu. "Luzują" również Japonia i Wielka Brytania. W pewnym sensie również niektóre kraje BRIC (poprzez obniżki stóp, których nie boją się nawet najbardziej zagrożone inflacją Indie). Ogólnie: "Każdy luzuje jak może"*.

No właśnie - jak w całym tym zamieszaniu prezentują się decyzje Państwa Środka? Wydaje mi się, że to właśnie Pekin będzie w najbliższych miesiącach głównym rozgrywającym w globalnej rozgrywce płynnościowej, jako, że inni duzi gracze - USA i UE - nie mają już kart w ręku...

źródło: malypodroznik.pl
W ostatnim czasie Chiny były traktowane jako ostoja zacieśniania polityki pieniężnej i przeciwstawiane ekspansji monetarnej FED. Chińska gospodarka od wielu lat rozwija się niezwykle szybko, co oznacza, że trzeba obchodzić się z nią jak z jajkiem. FED i EBC nie muszą aż tak bardzo obawiać się inflacji, bo środowisko w którym działają jest recesyjno-deflacyjne. People's Bank of China (a nie Bank of China, który jest zupełnie inną instytucją!) z kolei musi z luzowaniem bardzo uważać, bo wywołać inflację w Chinach jest bardzo łatwo, a ta może skonsumować cały wzrost gospodarczy. Tymczasem Chiny, aby przetrwać jako motor światowej gospodarki, muszą rozwijać się cały czas dynamicznie, bo tylko w ten sposób można kontrolować jej strukturalne słabości - niedoinwestowanie w wielu prowincjach poza wielkimi miastami, rozwarstwienie społeczne, problem biedy itd.

Co jednak istotne, globalna "wojna płynnościowa", jak się wydaje, zmusi i Chińczyków do wejścia na ścieżkę ekspansywnej polityki monetarnej. Co przemawia, moim zdaniem, za takim scenariuszem:

1) Chiny już raz w ostatnich latach przechodziły okres silnego luzowania ilościowego - wraz z kryzysowym pakietem stymulacyjnym z 2008 roku. Nie spowodowało to skokowego wzrostu inflacji i ostatecznie nie skrzywdziło chińskiej gospodarki, wbrew obawom wielu ekspertów.

2) Wraz ze spadkiem popytu zagranicznego, Chiny, aby utrzymać poziom wzrostu PKB, będą musiały stymulować inne jego składowe. Biedne społeczeństwo chińskie nie jest jeszcze gotowe na wzrost konsumpcji własnej (popytu krajowego). Pozostają więc, stosunkowo łatwe do stymulacji i sprawdzone w chińskich warunkach - inwestycje. To oznacza dalsze pompowanie bańki na rynku nieruchomości, co skończy się z pewnością źle - ale jeszcze nie teraz.

3) Chińska inflacja rośnie, i to bardziej, niż zakładano - w styczniu 4,5% R/R wobec konsensusu 4,1%. Niektórzy od razu zakrzyknęli, że oznacza to koniec nadziei na rychłe luzowanie w Chinach. Pamiętajmy jednak, że jeszcze w połowie 2011 roku, kiedy kończył się cykl podwyżek stóp w Chinach, dynamika inflacji R/R przekraczała 6%.



CPI w Chinach źródło: stooq.pl niestety, to maksymalny zakres danych jaki udało mi się "na szybko" znaleźć. Starsze dane, choć równie ciekawe i bardziej szczegółowe w raporcie BGŻ.
4) Pewne elementy luzowania zostały już wprowadzone: porównaj mało komentowany, ale doniosły, prikaz rolowania długu przez banki lokalne. Nazwany, bardzo słusznie moim zdaniem, w niektórych mediach zachodnich - mini-luzowaniem.

p.s zapraszam do uczestnictwa w ankiecie z prawej strony bloga (na samej górze): jakie działy/tematy powinny być rozwijane na wykresologii?
 
__________________
* a, jako że w przyrodzie nic nie ginie, pieniądze odnajdują się na rynku towarowym :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Z góry dziękuję za każdy komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...